Twój styl, twoja sprawa

Tym z Was, którzy mają własne zespoły- polecam zastanowić się nad tym jaki właściwie jest Wasz styl. Co Was definiuje? Czy naprawdę jesteście spójni? Czy Wasze zespoły wiedzą czego można się po Was spodziewać? To pierwszy krok do bycia wyrazistym.

Ostatnie trzy miesiące minęły mi pod znakiem dużych (powiedziałabym trzęsienioziemnych) zawodowych zmian.  Nowe środowisko, nowe kontakty, całkiem nowe zasady gry.  Ktoś ostatnio zapytał mnie co było dla mnie najbardziej charakterystyczne, odczuwalne. Na co postawiłam na starcie. Chwilę musiałam się zastanowić. Tych przemyśleń nie miałam już za sobą, gotowych w kieszeni.  Teraz już mam.

Moja rozgrywka potoczyła się wokół stylu.

Spotykałam się z różnymi ludźmi. Wielu z nich poruszało podobne wątki. Formy podawcze były skrajnie różne.  Wiem na pewno, że najbliżej mi do osób, które są wyraźne. Jasne, że dobrze jest rozmawiać z tymi, którzy mają podobnie w głowie, ale ich statystycznie jest najmniej (to jest grupa ludzi, którzy będą w twoim gangu sprzymierzeńców). Dla mnie, na starcie, ważna jest wyrazistość. Mogę się z kimś nie zgadzać, możemy dyskutować, mogę nawet kogoś podprogowo nie darzyć przesadną sympatią. Jeśli jednak człowiek jest wyraźny, ma mój szacunek. Wiem czego się spodziewać, więc od razu mamy jakąś logikę relacji. Lubię to.

Tym z Was, którzy mają własne zespoły- polecam zastanowić się nad tym jaki właściwie jest Wasz styl. Co Was definiuje? Czy naprawdę jesteście spójni? Czy Wasze zespoły wiedzą czego można się po Was spodziewać?  To pierwszy krok do bycia wyrazistym.  W drugim kroku, skonfrontujcie swoją samoocenę z opinią zespołu. Jeśli brak Wam zaawansowanych narzędzi (360 feedback etc…), po prostu spytajcie. To niewiarygodne jak dużo ludzie są Wam skłonni powiedzieć. Szczerze i bez ściemy.  W trzecim kroku, dostaniecie mój szacunek. Lub szacunek innych z gangu tych, którzy cenią wyrazistość i logiczne zasady gry.