Trwało prawie pół roku, ale już jest. Krótki zapis lankijskich momentów.
Na początku – powiem dźwięczne dzień dobry. Chwilę nie gadaliśmy, ale to przecież nic nie zmienia.
W głowie trochę się nakłębiło myśli najróżniejszych. Niektóre pewnie Ci się kiedyś przydadzą.
Opowiem w swoim czasie.
Dziś będzie trochę retro. Historia jest już dość nadgryziona zębem czasu. Toć to styczeń był. Pięć miesięcy temu. Łomatko, upływ czasu niezmiennie mnie zaskakuje.
No, to zapraszam na Sri Lankę. Z całą naszą bandą.
Podróże z dzieciakami dają radę.
Cieszę się, że potomkinie skumały to wszystko podobnie.
Zobaczcie koniecznie do końca. Każdy, kto ma dzieciaki na bank skuma (bo pewnie sam coś podobnego przeżył) ostatni kadr – ten już po napisach.
No, to tyle na dziś.
Miłość
P.
PS. U mnie dobrze. Melduję życie.
PS.2 Gdybyś był ciekaw jak wyglądały poprzednie podróże, linkuję wyprawy do Panamy i Japonii.
Paulina, fajny filmik na wesoło i z przygodą 🙂 Pozdrowienia gorące 🙂