Dziś do osób, które kierują zespołami. Zastanawiałeś się kiedyś nad twoją rolą w całym tym organizmie?
Jaka, tak naprawdę, jest twoja nadrzędna funkcja? Wybierasz spośród kilku, skończonych kategorii: bycia stróżem, dozorcą, przykładem do naśladowania etc…
Moja myśl na dziś jest prosta. Usiądź na chwilę sam ze sobą i znajdź swoją tożsamość jako przywódcy stada. Bez tej wiedzy nigdy nie będziesz wyrazisty. A stąd już droga na skróty do kłopotów.
I jeszcze moja, prywatna perspektywa. Przechodząc przez to ćwiczenie sama, we własnej głowie, wyprodukowałam jeden, solidny wniosek. Moją główną rolą nie jest dostarczanie rozwiązań, pilnowanie procesów, kontakty z biznesem, klientem (…). To wszystko jest ważne i jest częścią mojej pracy- jasne. Ale podstawową funkcję, którą powinnam spełniać, to… pierwsza linia wsparcia dla mojego zespołu. Jeśli oni nie osiągają swoich celów, jeśli im jest zbyt ciężko oddychać, w konsekwencji i tak to ja mam problem. Dobrze jest sobie to uświadomić i, u źródła, udzielać tyle wsparcia ile się da. Rozmawiać, obserwować, wyciągać problemy z ludzi, gdy dopiero kiełkują. Potem wywalać wszystko na stół, wspólnie przemielić, skonfrontować i z głowy.
Pierwsza linia wsparcia to moja główna funkcja. Jaka jest twoja? Wiesz już?
[…] 1) Czy znasz i realizujesz swoją funkcję (o tym kiedyś pisałam tutaj). […]