Zastanawiałeś się kiedyś jakie są zasady promocji na stanowiska kierownicze w twojej firmie? Ja robię to dość często (taka karma). Obserwacja tego zjawiska w bardzo wielu polskich firmach pozostawia po sobie dość osobliwe wnioski.
Najczęściej organizacje promują pracowników na podstawie kilku, podstawowych zmiennych:
- Nominujemy osoby, które na to zasługują, a nie takie, które mają talent do zarządzania innymi ludźmi. Taka polityka nosi znamiona sprawiedliwej, ale niestety nie wspiera rozwoju organizacji. Zamieniając dobrego specjalistę, w złego managera krzywdzimy wszystkie strony. Promowany człowiek jest przeniesiony w środowisko, które wymaga talentów, których niestety nie posiada (naturalnie). Zespół z kolei – jest poligonem doświadczalnym eksperymentu skazanego na niepowodzenie (albo w najlepszym przypadku absolutną przeciętność).
- Awansujemy pracowników namaszczonych. Takich, którzy kiedyś pojawili się w jakiejś tabeli potencjalnych managerów, a że dziś nie mamy nic lepszego – sięgamy do niej sprytnie i problem z głowy. Nieważne, że od tamtej pory dużo (a przede wszystkim nasz biznes) się zmieniło. Ludzie 'z tabelki’ zmienili plany, ścieżki zawodowe… Jesteś w tabelce = jesteś nominowany. Siermiężne i leniwe.
- Promujemy pracowników zupełnie przypadkowo. Jest stanowisko do obsadzenia, szef rozgląda się wokoło i wybiera pierwszą osobę, która się napatoczy. Brzmi fatalnie, ale niestety jest to zjawisko często występujące w przyrodzie. Ta przypadkowość najczęściej jest też mieszana z kluczem prywatnych sympatii. Bo jak już ten szef się rozgląda, to zgadnij kto siedzi najbliżej?
Jak zatem promować lepiej?
Żeby nie wpisać się w powyższy schemat, potrzebujemy tylko dwóch rzeczy: sprawnego mózgu oraz czasu.
Obie, na szczęście, coraz mniej deficytowe.
- Mózg podpowie Ci, że stanowiska kierownicze są kluczowe dla funkcjonowania firmy. Pozwoli Ci również przekalkulować odpowiednie wskaźniki finansowe. Wyniki managerów, ich zdolność (lub jej brak) do efektywnego prowadzenia swoich zespołów – to wszystko ma bezpośrednie przełożenie na wyniki finansowe firmy. Zespoły dobrze prowadzone, to grupy innowacyjne, lojalne i takie, które dodają wartości do twojego biznesu. Nie zaś takie, które są tylko koniecznym kosztem.
- Żeby być w stanie znaleźć i właściwie ocenić grupę utalentowanych, potrzebujesz czasu. Po pierwszej selekcji ilościowej, dalsze etapy powinny opierać się na dyskusjach, spotkaniach, kejsach. Dopiero po serii tego typu sesji, można pokusić się o próbę oceny talentu nominowanych jednostek. Pośpiech w podejmowaniu tak kluczowych decyzji, jakimi są nominacje managerskie nigdy (!) nie jest dobrym doradcą. Oczywiście, można mieć szczęście i w pół godziny podjąć decyzję o promocji. Ale statystyka nigdy nie będzie faworyzować rozwiązań biznesowych, opierających się na szczęściu.
Ktoś, kogo cenię powiedział mi ostatnio, że aby odnieść zawodowy sukces… „you have to be lucky. And luck is when opportunity meets preparation”.
To drugie, wymaga czasu. Oszczędności w tej kategorii to jak uroczysta kolacja w budce z pitą na dworcu. Teoretycznie się da. W praktyce jednak, zawsze się upaprasz majonezem z plastiku.
Każdy ma taką uroczystość, na jaką zasługuje. Pamiętajmy o tym, promując kolejne osoby na stanowiska managerskie.
Prawde mowisz, mozg to podstawa!